201910.14
1

Dokładna analiza wyroku TSUE z 3 października 2019r. w sprawie państwa Dziubaków, nie daje odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania. Z drugiej jednak strony skrupulatna analiza tego wyroku powinna jednak przekonać tych kredytobiorców, którzy nie byli do tej pory pewni, czy chcą podjąć walkę przed sądem – na rozpoczęcie procesu, a przynajmniej na wizytę u prawnika, który zajmuje się profesjonalnie tą tematyką. 

Moim zdaniem sądy częściej będą orzekać nieważność całej umowy kredytowej, a w szczególności gdy idzie o kredyt denominowany do CHF (lub innej waluty: Euro/Jena/Dolara). Takie sugestie płyną właśnie z wyroku, choć sam wyrok TSUE dotyczy kredytu indeksowanego. 

Gdy idzie o kredyty indeksowane do CHF – moim zdaniem – nie jest bezwzględnie wykluczone, iż sądy będą zgadzać się  na „odfrankowienie” kredytu, gdzie pozostawia się stosowanie oprocentowania wg. LIBOR. Przykładem jest tu wyrok naszego sądu, wydany właśnie po wyroku TSUE (wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia z dn. 08.10.2019r. (I C 985/17). 

Dziś raczej, jako pełnomocnicy i nasi Klienci, nie musimy się obawiać, że sąd krajowy uznając abuzywność klauzul indeksacyjnych, jednocześnie zastosuje kurs wg. średniego NBP. Takie sytuacje miały bowiem wcześniej miejsce, czego przykładem są niedawne wyroki SO w Warszawie oraz w Białymstoku. 

Ciągle jednak wiele kwestii jest i będzie jeszcze przedmiotem niepewności. Miejmy bowiem na uwadze, że TUSE w swoim wyroku w ogóle nie odniósł się do kwestii rozliczenia wzajemnych roszczeń, a co za tym idzie nie wypowiedział się w kwestii przedawnienia roszczeń banku. 

Osobiście nie zgadzam się z przedstawicielami doktryny, którzy twierdzą, że okres przedawnienia dla banku, a także byłego kredytobiorcy – rozpoczyna swój bieg dopiero od chwili uprawomocnienia się wyroku stwierdzającego nieważność umowy kredytowej. 

Mając jednak na uwadze, że roszczenia kredytobiorców także przedawniają się z każdym miesiącem (dzień po dacie wymagalności każdej raty) – jedno jest pewne nie należy zwlekać z podjęciem walki z bankiem. 

Idealną sytuacją dla Klienta będzie, gdy sąd unieważni całą umowę ze skutkiem ex tunc w zakresie rozliczeń. Wówczas bowiem Klient ma szanse odzyskać wpłacone kwoty do banku, które dokonał 10 lat przed wytoczeniem powództwa (10 lat przedawnienia), a bank nie będzie uprawniony dochodzić od tegoż klienta roszczenia o zwrot „kredytu”, gdyż upłyną dla niego 3 letni okres przedawnienia. Dla banku bowiem okres ten należałoby liczyć w zasadzie od dania następującego po dacie uruchomienia „kredytu” lub kolejnej transzy. 

Czy sądy będą jednak ochoczo sięgać po nowy art. 1171 § 1-2 Kc, który wymaga zaistnienia „wyjątkowych przypadków” – czas pokaże. Moim zdaniem „wyjątkowość przypadku” będzie zależała od okoliczności każdej indywidulanej sprawy. Z całą jednak pewnością banki i sądy nie mogą twierdzić, że taki „wyjątkowy przypadek” tworzy już sama nieważność umowy lub wyrok TSUE. 

Potrzebujesz pomocy w sprawie swojej umowy o kredyt „frankowy”? Napisz do nas

Zostaw komentarz