201505.12
0

W niewielkiej miejscowości zorganizowano ognisko z okazji zakończenia wakacji. 10 – latek wraz ze starszymi kolegami wszedł na teren nieruchomości wchodzącej w zasób Agencji Nieruchomości Rolnych. Na nieruchomości znajdował się nieukończony budynek, którego budowę przerwano ok. 20 lat temu. Był on w złym stanie technicznym. W żaden sposób nie został ogrodzony czy też nadzorowany przez administratora. Osoby trzecie miały do niego swobodny dostęp.

10-latek chodząc po budynku wpadł przez dziurę do piwnicy z wysokości ok. 2-3 m. Próbował wstać, ale nie mógł się ruszać. Stwierdzono u niego złamanie otwarte kości udowej z przemieszczeniem. Założono mu opatrunek gipsowy sięgający od kostki aż do pasa. Przez okres około pól roku był unieruchomiony. Nie był w stanie samodzielnie wykonywać czynności pielęgnacyjnych czy też załatwiać potrzeb fizjologicznych. Jego kość nie zrastała się prawidłowo. Podczas jednej z hospitalizacji, poślizgnął się i doszło do kolejnego złamania lewej nogi.

Poszkodowany wystąpił przeciwko Agencji Nieruchomości Rolnych o zasądzenie 80 000 zł tytułem zadośćuczynienia. Pozwana wnosiła o oddalenie powództwa wskazując m. in. że to nie ona, lecz rodzice chłopca ponoszą winę za wypadek. Zdaniem pozwanej nie dopełnili oni nadzoru nad dzieckiem. Ponadto wskazała na brak związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem a szkodą oraz niewspółmierność wysokości żądania powoda do skutków wypadku.

SO w Poznaniu przyznał rację powodowi i zasądził na jego rzecz 80 000 zł tytułem zadośćuczynienia. Wskazał, że nieruchomość pozwanej, która znajdowała się niedaleko zabudowań mieszkalnych, w żaden sposób nie została ogrodzona czy też oznaczona. Nie postawiono na niej żadnych znaków zabraniających wstępu czy informujących o istniejących zagrożeniach. Na terenie budynku znajdowały się liczne dziury prześwitujące do piwnicy. Taki stan rzeczy istnieje od ponad 20 lat. W tym czasie podmiot odpowiedzialny za zarząd nieruchomością nie podjął żadnych kroków, aby zabezpieczyć nieruchomość. W rezultacie okoliczni mieszkańcy, a w szczególności dzieci swobodnie poruszali się po nieruchomości. Zdaniem SO w Poznaniu rozsądnie myślący człowiek winien przewidzieć, że obiekt znajdujący się na nieruchomości może stwarzać zagrożenie, które było tym bardziej realne, gdyż nieruchomość bezpośrednio sąsiadowała z obszarem zamieszkałym.

SO w Poznaniu nie przyznał racji pozwanej, że rodzice powoda ponoszą winę za wypadek. Nie można bowiem zarzucić im nieodpowiedniej opieki nad synem. W chwili wypadku chłopiec miał 10 lat. Mieszkał w spokojnej miejscowości, której mieszkańcy się znali. Rodzice więc pozwalali mu na poruszanie się po najbliższej okolicy po wcześniejszym poinformowaniu ich. Takie zachowanie rodziców zdaniem SO w Poznaniu nie można uznać za nieracjonalne czy nieodpowiedzialne. Normą bowiem jest, że starsze dzieci samodzielnie poruszają się w okolicach domu. SO w Poznaniu podkreślił, że trudno przyjąć, aby rodzice musieli od tej praktyki odstąpić z uwagi na niedopełnienie obowiązków przez pozwaną.

Ustalając wysokość zadośćuczynienia SO w Poznaniu wskazał, że wypadek miał charakter gwałtowny i niespodziewany, Poszkodowany przeszedł wielomiesięczne leczenie, w tym operacyjne. Przez dłuższy czas przyjmował zastrzyki. Zdaniem SO w Poznaniu leczenie i doświadczenie bólu są wyjątkowo dotkliwe dla dziecka. Ponadto unieruchomienie spowodowało izolację od grupy rówieśniczej. Chłopiec przez dwa lata nauczany był w systemie indywidualnym, a potem nie mógł uczestniczyć w zajęciach wychowania fizycznego.

Od wyroku SO w Poznaniu pozwana złożyła apelację. Wskazała m. in. że powód przyczynił się do powstania szkody. SA w Poznaniu wskazał, że 10 – letniemu dziecku nie sposób przypisać zawinione działania w sytuacji, gdy to pozwana nie poczyniła żadnych starań celem zabezpieczenia terenu. Ponadto samo ustalenie przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody jest tylko warunkiem wstępnym, ale niewystarczającym do obniżenia odszkodowania. Ponadto wskazał, że pozwana nie wykazała, że zasądzone zadośćuczynienie jest wygórowane. W związku z powyższym, SA w Poznaniu oddalił apelację ( (wyrok SA w Poznaniu z dnia 04.11.2014 r., I ACa 767/14).



Katarzyna Matuszczak

aplikant radcowski

Zostaw komentarz