201501.23
0

Problem niedoubezpieczenia w umowach ubezpieczeń majątkowych jest bardzo powszechny.  Reguła proporcjonalności niekorzystnie wpływa na wartość wypłacanych odszkodowań. SN w wyroku z dnia 16.10.14 r. zakwestionował postanowienie ograniczające odpowiedzialność ubezpieczyciela w przypadku niedoubezpieczenia w umowach z konsumentami (sygn. akt III CSK 302/13).

Powodowie ubezpieczyli dom na 1,5 mln złotych. Jednakże jego rzeczywista wartość wynosiła 2,5 mln złotych. W czasie ochrony ubezpieczeniowej doszło do wypadku – w domu doszło do pożaru. Powodowie domagali się 1,3 mln odszkodowania od ubezpieczyciela. Jednakże sądy I i II instancji zasądziły mniej. W ogólnych warunkach ubezpieczenia zastrzeżono bowiem, że niedoubezpieczenie proporcjonalnie zmniejsza kwotę odszkodowania.Sprawa trafiła do SN.

Powodowie złożyli skargę kasacyjną. Jej podstawą prawną było zagadnienie, czy w przypadku niedoubezpieczenia przedmiotu ubezpieczenia (niedoubezpieczenie rozumiane jako sytuację, gdy przedmiot ubezpieczenia ma większą wartość niż suma ubezpieczenia), ubezpieczyciel ma prawo do proporcjonalnego obniżenia odszkodowania i czy taka klauzula umowna w ogólnych warunkach ubezpieczeń jest zgodna z art. 3851 k.c. art. 3852 k.c., art. 824 § 1 k.c. oraz art. 805 § 1 i § 2 punkt 1) k.c. Zgodnie z art. 824 § 1 K.c. jeżeli nie umówiono się inaczej, suma ubezpieczenia w umowie stanowi górna granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela. Suma ubezpieczenia jest więc granicą odpowiedzialności ubezpieczyciela. Niezależnie więc, czy szkoda poniesiona przez ubezpieczonego jest wyższa od sumy ubezpieczenia – świadczenie ubezpieczyciela nie będzie wyższe od tej sumy. Jednakże może być niższe, jeżeli poniesiona szkoda będzie niższa od tej kwoty. Przemawia za tym podstawowa zasada zobowiązań, zgodnie z którą odszkodowanie pełni funkcję kompensacyjną i nie może przewyższać wysokości rzeczywiście poniesionej szkody. W/w przepis zezwala stronom umowy ubezpieczenia w sposób odmienny uregulować przedmiotową kwestię.

Bardzo często w ogólnych warunkach umowy znajduje się ograniczenie odpowiedzialności ubezpieczyciela polegające na proporcjonalnym wyliczeniu wysokości świadczenia w związku z wyższą wartością przedmiotu ubezpieczenia  niż suma ubezpieczenia, od której ubezpieczający uiścił składkę. Ustawodawca dopuszcza, że w umowie strony mogą odmiennie określić odpowiedzialność ubezpieczyciela niż tylko ograniczyć ją do wysokości sumy ubezpieczenia. Jednakże SN wskazał, że dalsze ograniczenia odpowiedzialności ubezpieczyciela mogą naruszać ogólną zasadę ekwiwalentności świadczeń. Wynika z niej, że świadczenie jednej strony powinno odpowiadać świadczeniu drugiej. W związku z tym świadczenie ubezpieczyciela zapewnione w umowie w przypadku zaistnienia wypadku ubezpieczeniowego winno odpowiadać wartości ryzyka ubezpieczeniowego, zrekompensowanego ubezpieczycielowi w postaci zapłaty wyliczonej przez niego składki.

W ocenie SN zasada proporcjonalności wymaga zasadniczego podważenia ze względu na funkcje i zasady prawa zobowiązań oraz dobre obyczaje wiążące profesjonalistów w danej dziedzinie. SN wskazał, że to od staranności ubezpieczyciela powinna zależeć ocena prawidłowości oszacowania sumy ubezpieczenia, a nie od ubezpieczającego, który zazwyczaj nie jest profesjonalistą w dziedzinie ubezpieczeń gospodarczych. W sposób szczególny należy tutaj potraktować umowy zawierane przez ubezpieczycieli z konsumentami. Reguła proporcjonalności może bowiem okazać się niezgodna z dobrymi obyczajami i rażąco naruszać interesy konsumenta. W szczególności bardzo ważna jest uczciwość przedsiębiorcy wobec konsumenta, będącego stroną słabszą w realizowanym stosunku prawnym. Rażące naruszenie interesów konsumenta będące wynikiem niezgodności klauzuli umownej z dobrymi obyczajami polega na niesprawiedliwej dysproporcji praw i obowiązków stron umowy na niekorzyść konsumenta. SN podkreślił, że w analizowanej sprawie widoczna jest nielojalność ubezpieczyciela wobec konsumenta – ubezpieczającego. Ubezpieczyciel zaakceptował bez weryfikacji wskazaną przez konsumenta wartość przedmiotu ubezpieczenia, będącą jednocześnie sumą ubezpieczenia i decydującą o wysokości składki. W ocenie konsumenta składka ta stanowiła zapłatę za ryzyko ubezpieczeniowe podejmowane przez ubezpieczyciela. Z kolei dokonywanie weryfikacji sumy ubezpieczenia dopiero po wystąpieniu wypadku ubezpieczeniowego przeczy równości stron i nie może być pozytywnie oceniane z punktu widzenia zasad uczciwości w obrocie gospodarczym.

W rezultacie SN orzekł, że reguła proporcjonalności w analizowanej sprawie jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy powodów. W związku z tym uznał przedmiotową klauzulę za niedozwoloną, która nie wiąże stron umowy ubezpieczenia majątkowego.

Katarzyna Matuszczak

aplikant radcowski

Zostaw komentarz