201504.28
1

Konflikt spowodowany przez dożywotnika z nabywcą mieszkania nie uzasadnia rozwiązania umowy dożywocia, gdyż stoi to w sprzeczności z umownym charakterem stosunku dożywocia. Dożywotnik może wówczas żądać zamianę świadczeń na dożywotnią rentę. Z kolei rozwiązanie umowy dożywocia jest możliwe tylko w wyjątkowych przypadkach.

We wrześniu 2010 r. D. W. zawarła z małżeństwem A. D. i L. D. umowę dożywocia, na podstawie której przeniosła na rzecz A.D. i L.D. przysługujący jej udział w nieruchomości. Z kolei małżonkowie zobowiązali się zapewnić dożywotnikowi utrzymanie, tj. przyjąć go jako domownika, dostarczyć mu wyżywienia, ubrania, światła i opału, zapewnić odpowiednią pomoc i pielęgnowanie w chorobie oraz sprawić mu własnym kosztem pogrzeb odpowiadający zwyczajom miejscowym. Z kolei wartość przenoszonego udziału w nieruchomości strony ustaliły na kwotę 125.000 zł.

Przed zawarciem umowy dożywocia D.W. nie znała małżonków D. Była w dobrych relacjach z ich synem P.D. To on zaaranżował zawarcie umowy, a następnie wykonywał wynikające z niej obowiązki. Utrzymywał ze staruszką stały kontakt, składał jej wizyty, dokonywał w zajmowanym przez nią mieszkaniu napraw, uszczelnił okna czy też przejawiał inicjatywę w uzyskaniu dla niej świadczeń z pomocy społecznej. W grudniu 2010 r. zaproponował D.W., aby w okresie wiosennym ze względu na zaplanowany remont łazienki opuściła mieszkanie. Z kolei D.W. stwierdziła, że jest to próba pozbycia się jej z mieszkania. Przestała odpowiadać na telefony małżonków D. oraz ich syna. Kontakt z nią zaczął systematycznie zanikać.

P.D pismem z dnia 18.01.2011 r. skierowanym do D.W. wyraził zaniepokojenie brakiem kontaktu z jej strony i stanem jej zdrowia. Wyraził gotowość realizacji zawartej umowy dożywocia i zaproponował spotkanie w tym celu. Ponadto poinformował, że przekazem pocztowym przesłał jej 200 zł. Tymczasem powódka była zainteresowana rozwiązaniem umowy. Po uzyskaniu porady prawnej od adwokata, nie opuściła mieszkania i uniemożliwiła zaplanowany remont łazienki.

Powódka poinformowała P.D. że okno w kuchni jest nieszczelne, skończył się jej opał, bojler zaczął przeciekać, a drzwiach wejściowych jest dziura. P.D. wraz z ojcem zdemontowali bojler i zainstalowali termę elektryczną. Następnie zamontowali u niej olejowy piec elektryczny. Jednakże staruszka nadal uważała, że problem ogrzewania nie został rozwiązany i na własny koszt zakupiła kominek gazowy. W kwestii drzwi wejściowych – P.D. przekazał D.W. uszczelki do ich uszczelnienia oraz podjął naprawę progu.

Powódka zaproponowała rozwiązanie umowy dożywocia. W odpowiedzi P.D. poddał w wątpliwość możliwości finansowe staruszki do spłaty jej zobowiązań w związku z wykonywaniem umowy i sprawowaniem nad nią opieki. Wskazał, że w przypadku rozwiązania umowy wraz z rodzicami zażądają od niej kwotę w wysokości 35.000 zł.

Staruszka złożyła zawiadomienie dotyczące popełnionego oszustwa na jej szkodę poprzez niewywiązywanie się z zawartej umowy dożywocia. Jednakże prokurator zatwierdził postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia wobec braku znamion czynu zabronionego.
Zdaniem A.D. i L.D. przeciętny koszt utrzymania mieszkania zajmowanego przez D.W. wynosić powinien ok. 500-600 zł miesięcznie. Tymczasem w grudniu 2011 r. koszt samego zużycia energii elektrycznej wyniósł 200,74 zł, w miesiącu lutym 2012 za zużycie energii elektrycznej wystawiono fakturę w wysokości 544,14 zł, a w kwietniu aż 1272,53 zł. Koszty zużycia energii utrzymywały się na wysokim poziomie przez cały rok 2012. Małżonkowie D. opłacali wszystkie rachunki. Jednakże, gdy w maju 2012 r. otrzymali fakturę z tego tytułu na kwotę 2065,76 zł, zdecydowali się sprawdzić instalację elektryczną w mieszkaniu. Wezwali więc elektryka, którego D.W. nie wpuściła. W rezultacie doszło do interwencji policji. W jej asyście dokonano przeglądu instalacji elektrycznej i odcięto prąd. Małżonkowie D. zaproponowali D.W. zamontowanie u niej licznika przedopłatowego. Staruszka nie zgodziła się na to. Sama zawarła umowę o dostawę energii elektrycznej i zaczęła ponosić koszty z tego tytułu.

D.W. złożyła do SO w Białymstoku przeciwko A.D. i L.D. pozew o rozwiązanie umowy dożywocia. SO oddalił powództwo. W ocenie SO żądanie powódki nie było uzasadnione, gdyż nie wykazano, aby konflikt pomiędzy stronami miał postać rażącej agresji w stosunku do staruszki, napastliwości czy wrogiego stosunku do niej. D.W. nie wykazała, że jest krzywdzona przez pozwanych. Tymczasem rozwiązanie umowy dożywocia jest dopuszczalne, gdy wzajemne stosunki pomiędzy stronami mają postać kwalifikowaną. Obecne relacje nie należą do poprawnych, lecz przy odrobinie dobrej woli, mogłyby ulec poprawie i wykonywanie przez pozwanych obowiązków z umowy dożywocia byłoby możliwe.

Ponadto SO wskazał w uzasadnieniu, że to właśnie powódka odcięła się od pozwanych i uniemożliwiła wykonywanie ich obowiązków. W ocenie SO uwzględnienie żądania powódki, która doprowadziła do eskalacji konfliktu i uniemożliwiła wykonywanie pozwanym zawartej umowy, stałoby w sprzeczności z umownym charakterem stosunku dożywocia. W takiej sytuacji bowiem powódka jako jedna strona tego stosunku, miałaby pełną swobodę doprowadzenia do rozwiązania go.

Powódka złożyła apelację. SA w Białymstoku podzielił ustalenia i ocenę prawną stanu faktycznego dokonaną przez SO i oddalił apelację. Wskazał, że dożywotnik ma prawo żądać zmianę świadczeń wynikających z umowy dożywocia na dożywotnią rentę. Przesłanką zamiany jest powstanie pomiędzy stronami takich stosunków, że nie można wymagać, aby pozostawały one w bezpośredniej styczności (wyrok SA w Białymstoku z dnia 18.03.2015 r., sygn. akt I ACa 903/14).


Katarzyna Matuszczak

aplikant radcowski

Zostaw komentarz