201611.29
2

Bardzo często pojawia się problem czy zawartą pomiędzy stronami umowę należy zakwalifikować jako umowę przewozu czy też jako umowę spedycji. W pierwszej kolejności należy podkreślić, że to nie nazwa umowy, ale jej treść przesądza o jej charakterze. Nazwanie danej umowy jako spedycji w żaden sposób nie przesądza, że faktycznie mamy do czynienia z umową spedycji (a nie z umową przewozu).

Przez umowę spedycji spedytor zobowiązuje się za wynagrodzeniem w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa do wysyłania lub odbioru przesyłki albo do dokonania innych usług związanych z jej przewozem. Z kolei przez umowę przewozu przewoźnik zobowiązuje się w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa do przewiezienia za wynagrodzeniem osób lub rzeczy. Podstawowym celem umowy przewozu rzeczy jest więc ich przemieszczenie z jednego miejsca w drugie, przy czym owo przemieszczenie powinno być zasadniczym a nie ubocznym przedmiotem umowy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 31.03.2005 r., sygn. akt V CK 510/04).


Zgodnie z art. 799 K.c. spedytor jest odpowiedzialny za przewoźników i dalszych spedytorów, którymi posługuje się przy wykonaniu zlecenia, chyba że nie ponosi winy w wyborze. Z kolei przewoźnik odpowiada, jak za swoje własne czynności i zaniedbania, za czynności i zaniedbania swoich pracowników i wszystkich innych osób, do których usług odwołuje się w celu wykonania przewozu, kiedy ci pracownicy lub te osoby działają w wykonaniu swych funkcji (art. 3 Konwencji CMR). Podobnie odpowiedzialność przewoźnika reguluje art. 5 Prawa przewozowego.


Zakres odpowiedzialności spedytora różni się zatem od odpowiedzialności przewoźnika. W związku z tym, bardzo ważne jest prawidłowe rozróżnienie umowy spedycji od umowy przewozu.

Ustalenie, czy w danym wypadku chodzi o umowę spedycji, czy też o umowę przewozu bywa trudne. Zgodnie z dominującym poglądem orzecznictwa oraz doktryny, w przypadku, gdy podstawowym obowiązkiem zleceniobiorcy jest dokonanie przewozu rzeczy, to w celu usunięcia wątpliwości, czy strony łączy umowa przewozu czy umowa spedycji, niezbędne jest ustalenie, czy do obowiązków zleceniobiorcy należą także czynności związane z organizacją przewozu, (kwalifikowane jako czynności spedycyjne). Gdy podmiot przyjmuje ofertę, w której mowa jest tylko o przewozie rzeczy, a żadne czynności konkludentne nie wskazują na istnienie dodatkowych postanowień umownych obejmujących usługi związane z przewozem, to umowa zawarta przez przyjęcie oferty jest umową przewozu (a nie umową spedycji). Nie ma znaczenia, czy przyjmujący taką ofertę wykona przewóz osobiście, czy też posłuży się dalszym przewoźnikiem. Okoliczność ta nie przekształca takiej umowy w umowę spedycji (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 23.12.2014 r., sygn. akt I Aca 461/14; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 06.10.2004 r., sygn. akt I CK 199/04). Jednoznacznie wynika to z art. 3 Konwencji CMR, zgodnie z którym przy stosowaniu Konwencji CMR przewoźnik odpowiada, jak za swoje własne czynności i zaniedbania swoich pracowników oraz wszystkich innych osób, do których usług odwołuje się w celu wykonania przewozu. Wynika stąd, że Konwencja CMR dopuszcza możliwość korzystania przez przewoźnika z usług podwykonawców (podobnie kwestię tę reguluje również Prawo przewozowe).


Przyjęcie, że strona działa jako spedytor (a nie przewoźnik) jest możliwe tylko wtedy, gdy w sposób wyraźny zobowiązuje się ona do zorganizowania przewozu. W wyroku z dnia 18.04.2005 r. Sąd Apelacyjny w  Katowicach (sygn. akt I ACa 2051/04) stwierdził: „Przepisy cyt. Konwencji nie mają wprawdzie zastosowania do umowy spedycji, ale przyjęcie, że strona działa jako spedytor, a nie przewoźnik jest możliwe tylko wtedy, gdy w sposób wyraźny zobowiązuje się do zorganizowania przewozu. Podstawą bowiem odróżnienia umowy spedycji od umowy przewozu (których przedmiot jest zbliżony) nie jest rodzaj podejmowanych czynności, a treść zobowiązania. Z umową spedycji mamy zatem do czynienia tylko wtedy, gdy istotą zobowiązania jest organizacja przewozu, a nie jego wykonanie, nawet jeżeli przewóz jest wykonywany przez innego przewoźnika.”


Katarzyna Matuszczak

aplikant radcowski

Zostaw komentarz