201506.25
1

Małżonkowie E.W. i L.W. zawarli z biurem podróży umowę o świadczenie usług turystycznych, której przedmiotem była wycieczka do Egiptu. Razem z umową otrzymali pisemne informacje na temat wycieczek fakultatywnych dostępnych w miejscu pobytu.

W Egipcie rezydent biura podróży przedstawił analogiczną ofertę wycieczek fakultatywnych. Dokument był opatrzony w logo biura podroży. Turyści nie zostali poinformowani, że organizatorem wycieczek fakultatywnych nie jest biuro podróży, a lokalne biura podróży w Egipcie. Rezydent rekomendował zakup wycieczek. Twierdził, że są one bezpieczne, uczestnicy są objęci ubezpieczeniem i jest zapewniony udział polskojęzycznego pilota.

Małżonkowie zdecydowali się na zakup wycieczki do zatoki, która obejmowała możliwość snurkowania (tj. nurkowania pod okiem doświadczonego przewodnika), podziwiania rafy, ryb oraz potężnych żółwi morskich.

Nabywcy wycieczki nie otrzymali pisemnego potwierdzenia zawarcia umowy, a w szczególności informacji dotyczących organizatora wycieczki. W wycieczce nie wziął udziału rezydent polskiego biura podróży. Uczestnikami opiekował się mężczyzna, który nie posługiwał się w stopniu komunikatywnym językiem polskim czy też angielskim. Po przyjeździe na miejsce grupą zaopiekowali się dwóch arabskich pracowników, którzy mieli być przewodnikami w wodzie. Plan wycieczki został przedstawiony bardzo ogólnie tj. narysowany na piasku i przewidywał płynięcie wpław do „domu żółwi”. Nie określono odległości do przepłynięcia. Uczestnikom nie wydano kapoków, pomimo zgłaszanych żądań. Na plaży nie było ratowników, pomocy medycznej czy też sprzętu ratowniczego.

Pogoda była wietrzna. Do wody zdecydowała się wejść jedynie część turystów. Następnie, kolejna grupa zrezygnowała z dalszego płynięcia wpław i wróciła na plażę. Ostatecznie w wycieczce do „domu żółwi” uczestniczyło ok. 10 osób. Jedna z uczestniczek opadła z sił i w powrocie do brzegu pomogli jej inni pływacy. Nikt nie zauważył, że pośród uczestników brakuje małżonków W., którzy zmarli wskutek utonięcia. Oboje bardzo dobrze pływali, L.W. posiadał kartę pływacką.

Synowie tragicznie zmarłego małżeństwa złożyli przeciwko polskiemu biurowi podróży pozew o zapłatę zadośćuczynienia za śmierć rodziców. Swoje roszczenia opierali na odpowiedzialności tytułem czynów niedozwolonych. Biuro podróży twierdziło z kolei, że odpowiedzialność za śmierć obciąża egipskiego organizatora wycieczki.

Sąd I instancji podzielił argumentację powodów i zasądził na ich rzecz kwotę po 100 000 zł. Biuro podróży złożyło apelację, która została oddalona.

SA wskazał, że w zakresie szkody na osobie uczestnika wycieczki powstają spory co do podstawy i zakresu odpowiedzialności organizatora turystyki.

Co do zasady odpowiedzialność biura podróży jest odpowiedzialnością kontraktową. Jej niewykonanie lub nienależyte wykonanie powinno być oceniane na podstawie ustawy o świadczeniu usług turystycznych. Jednakże w sytuacji, gdy nienależyte wykonanie skutkuje również szkodą na osobie, wówczas dla oceny odpowiedzialności biura podróży mają zastosowanie przepisy o odpowiedzialności deliktowej. Wyrządzenie szkody na osobie jest bowiem zawsze czynem niedozwolonym. Wówczas dochodzi do zbiegu odpowiedzialności ex contractu i ex delictu, a wybór podstawy należy do poszkodowanego. Jednakże do zaistnienia takiego zbiegu może dojść jedynie wtedy, gdy z roszczeniem występuje osoba, która zawarła z biurem podróży umowę. Z kolei w zaistniałym stanie faktycznym powodowie nie byli uczestnikami wycieczki. Szkoda, której naprawienia się domagali powstała wskutek bezprawnego i zawinionego działania pozwanego.

W apelacji pozwany podnosił, że nie był organizatorem wycieczki fakultatywnej, a jego rezydent jedynie pomagał w jej wyborze. Jednakże tej argumentacji nie podzielił zarówno Sąd I instancji jak i II instancji. Pozwany bowiem wielokrotnie przedstawiał swoim klientom plan wycieczki fakultatywnej opatrzony swoim logo czy też zamieszczał go na swojej stronie internetowej. SA wskazał, że już w momencie zawarcia umowy, której przedmiotem była wycieczka do Egiptu, powstał pomiędzy pozwanym a rodzicami powodów stosunek zobowiązaniowy którego treść obejmowała również dodatkowe usługi w postaci uczestnictwa w tzw. wycieczkach fakultatywnych. Ponadto pozwany w broszurach informacyjnych wskazywał, że chęć uczestnictwa w tych wycieczkach należy zgłaszać jego rezydentowi i na jego ręce dokonać zapłaty. W związku z tym, Sąd uznał, że wycieczka w której brali udział małżonkowie W. była objęta umową zawartą z pozwanym.

Mając na uwadze powyższe, Sąd stwierdził, że na pozwanym biurze podróży spoczywa odpowiedzialność za należyte wykonanie wycieczki fakultatywnej. Ponadto wskazał, że naruszenie zasad bezpieczeństwa podczas tragicznej wycieczki fakultatywnej przez pozwanego czy też osoby którymi się posłużył było tak kardynalne i oczywiste, że już same zasady logiki i doświadczenia życiowego pozwalają na przyjęcie odpowiedzialności pozwanego za skutki zdarzenia (wyrok SA we Wrocławiu z dnia 06.05.2015 r., sygn. akt I ACa 245/15).


Katarzyna Matuszczak

aplikant radcowski

Zostaw komentarz