201404.11
0

CIT: Gdy idzie o treść normatywną zwrotu „urządzenie przemysłowe” (art. 21 ust. 1 pkt 1 PdopU) – to sądy administracyjne w końcu zaczynają dostrzegać „oczywistą oczywistość” (wyrok WSA w Poznaniu z dn. 31.03.2014 r. , sygn. akt I SA/Po 844/13).

Wskazanym wyżej wyrokiem, WSA w Poznaniu uchylił interpretację indywidualną niekorzystną dla płatnika, który stał na stanowisku, że kompaktowa oczyszczalnia ścieków bytowych – nie jest „urządzeniem przemysłowym” w rozumieniu art. 21 ust. 1 pkt 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (dalej: PdopU) oraz w rozumieniu art. 12 ust. 2 umowy pomiędzy RP i RFN w sprawie unikania podwójnego opodatkowania (…) z dn. 14.05.2003 r.

Płatnik jest firmą produkcyjną. Na podstawie umowy leasingu operacyjnego korzysta z oczyszczalni ścieków bytowych. Finansującym jest spółka kapitałowa, która dla celów podatku dochodowego posiada miejsce rezydencji podatkowej w Niemczech. Polska Spółka nie dysponuje certyfikatem rezydencji spółki niemieckiej.

W takim stanie faktycznym polska spółka zapytała, czy musi zgodnie z brzmieniem polskiej ustawy podatkowej pobierać podatek u źródła (20%). Inaczej mówiąc, polska spółka miała wątpliwość, czy oczyszczalnia stanowi „urządzenie przemysłowe” w rozumieniu art. 21 ust. 1 pkt 1 PdopU. Sama stała na stanowisku, że oczyszczalnia ścieków bytowych nie jest takowym urządzeniem. Jako uzasadnienie wskazała m.in. wyrok WSA we Wrocławiu z dn. 10.07.2013 r. (sygn. akt I SA/Wr 1336/12). Dyrektor IS w Poznaniu zajął odmienne stanowisko. Uznał, że pojęcie „urządzenie przemysłowe” należy wykładać możliwie szeroko. Zdaniem organu, co także podczas rozprawy przed WSA podkreślała usilnie pełnomocnik Dyrektora IS w Poznaniu, konieczność możliwie szerokiego rozumienia w/w zwrotu – znajduje oparcie w jego wykładni gramatycznej.

Spółka zwalczała ten sposób rozumowania prawniczego. Podnosiła m.in. że nawet „nie prawnik”, na gruncie reguł języka polskiego, rozróżni pojęcia: „urządzenie” oraz „urządzenie przemysłowe”. Gdyby ustawodawca użył samego sformułowania „urządzenie” – to sposób rozumowania przedstawiony przez Dyrektora IS w Poznaniu mógłby uchodzić za trafny. Jednakże, jako, że ustawodawca posłużył się określeniem, które de facto zawęża zbiór desygnatów (pt. „urządzenia”) wyłącznie do tych urządzeń, które posiadają cechę określoną, jako „przemysłowe” – Spółka stała na stanowisku, że organ celowo zaciemnia rzeczywiste tło sporu albo najzwyczajniej nie rozumie reguł znaczeniowych języka polskiego.

Mimo, że jeszcze nie ma pisemnego uzasadnienia, WSA w Poznaniu, jak się wydaje, zajął stanowisko zbieżne ze stanowiskiem Spółki. Być może przyczynił się do tego wyrok NSA wydany w dn. 05.03.2014 r., sygn. akt II FSK 820/12. Tym bowiem wyrokiem NSA uchylił z kolei niekorzystny dla innej polskiej spółki wyrok WSA we Wrocławiu z dn. 23.11.2011 r. (I SA/Wr 1330/11). Tytułem uzupełnienia można tylko wskazać, że w tej z kolei sprawie spór oscylował wokół maszyn budowlanych (np. koparka gąsienicowa). NSA zajął stanowisko, że koparka taka nie stanowi „urządzenia przemysłowego”.

Na zakończenie po raz kolejny pozwolę sobie na „dygresję”: Czy taka „oczywista oczywistość” naprawdę wymagała angażowania aż Naczelnego Sądu Administracyjnego ? I wreszcie, dlaczego banał prawniczy (tj. że wykładnia językowa stanowi fundamentalną dyrektywę wykładni prawa podatkowego), jest zawsze przez organy podatkowe, i jakże często, przez sądy administracyjne „wynoszony na ołtarze” tylko, gdy trzeba uzasadnić tezę niekorzystną dla podatników (lub płatników) ?  Na to pytanie da się stosunkowo łatwo odpowiedzieć, ale instynkt samozachowawczy nakazuje mi jednak powstrzymać się od dalszego „mędrkowania”.

Zostaw komentarz