201505.29
1

P.T. był sprawcą kolizji na terenie Wielkiej Brytanii. Prowadził wówczas samochód swojego brata, ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej w (…). S.A. P.T. zderzył się z innym pojazdem, kierowanym przez D.B. Po wypadku zatrzymał się na moment, jednakże po chwili odjechał. Nie próbował podjąć kontaktu z kierowcą drugiego samochodu czy też ustalić skutków kolizji. Drugi kierowca wezwał na miejsce wypadku policję.

Wskutek zderzenia w samochodzie D.B. doszło do przebicia przedniej opony, uszkodzony został przedni zderzak oraz błotnik. Z kolei w samochodzie prowadzonym przez P.T. doszło tylko do uszkodzenia przedniego błotnika od strony kierowcy. Żaden z uczestników kolizji nie odniósł obrażeń.

Następnego dnia P.T. zgłosił się na komisariat miejscowej policji i poinformował, że to on prowadził auto w czasie kolizji. W związku z tym, został mu przedstawiony zarzut popełnienia wykroczenia – tj. ucieczki z miejsca wypadku. Został skazany na karę grzywny w wysokości 600 funtów.

Szkoda w pojeździe D.B. została uznana za szkodę całkowitą. W związku z tym, ubezpieczyciel (…) S.A. wypłacił poszkodowanemu odszkodowanie w funtach brytyjskich o równowartości w dniu wypłaty 312.355,63 zł.

Na podstawie art. 43 ust. 4 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, ubezpieczyciel wezwał P.T. do zapłaty kwoty 312.355,63 zł. Zgodnie z powołanym przepisem w przypadku ucieczki z miejsca zdarzenia, towarzystwu ubezpieczeń przysługuje od kierującego pojazdem mechanicznym prawo zwrotu wypłaconego z tytułu OC odszkodowania.

P.T. nie zapłacił. W związku z tym, ubezpieczyciel wystąpił do SO w Olsztynie przeciwko niemu o zapłatę żądanej kwoty.

Pozwany w postępowaniu sądowym podnosił, że nie zbiegł z miejsca wypadku, a jedynie szukał znajomego, który mógłby być tłumaczem. Nie znał bowiem języka angielskiego. Ponadto tłumaczył, że po wypadku był w szoku. Następnego dnia sam dobrowolnie zgłosił się na posterunek policji. Ponadto wskazywał, że nie jest w stanie zapłacić żądanej kwoty.

SO w Olsztynie uwzględnił powództwo. Wskazał, że P.T. nie kontaktując się z drugim uczestnikiem kolizji, oddalił się z miejsca wypadku. W szczególności nie udzielił mu żadnych informacji odnośnie swoich danych osobowych czy też o posiadanym ubezpieczeniu OC. Nie sprawdził nawet jakie były skutki zdarzenia. Sąd uznał więc, że zbiegł z miejsca wypadku.

Sąd wskazał, że w zaistniałym stanie faktycznym nie ma usprawiedliwionej przyczyny dla oddalenia się z miejsca wypadku. Nie mógł być to szok, gdyż okoliczności zdarzenia będącego zwykłą kolizją, w trakcie której żaden z uczestników nie odniósł obrażeń, nie dawały podstaw do stwierdzenia, że pozwany znajdował się w stanie szoku. W szczególności trudno uznać, żeby P.T. znajdował się w stanie takiego szoku, by nie uświadomić sobie skutków odjazdu z miejsca wypadku. Naturalnym zachowaniem po stłuczce jest próba kontaktu z innymi uczestnikami i ustalenie jej przyczyn oraz skutków. Sprawca wypadku mógł nie znać prawa brytyjskiego, jednakże z prawa polskiego wynika bezwzględny obowiązek podania przez uczestnika wypadku swoich danych osobowych, danych właściciela lub posiadacza pojazdu oraz danych zakładu ubezpieczeń, z którym zawarta jest umowa ubezpieczenia OC. Pozwany jako kierowca musiał zdawać sobie sprawę z powyższych obowiązków i nie mógł zasłaniać się niewiedzą w tym zakresie.

W związku z powyższym, Sąd uznał, że ubezpieczycielowi przysługuje od pozwanego roszczenie regresowe i zasądził żądaną kwotę (wyrok SO w Olsztynie z dnia 16.04.2015 r., sygn. akt I C 458/14).


Katarzyna Matuszczak

aplikant radcowski

Zostaw komentarz